czwartek, 14 lutego 2013

3. Rozdział Trzeci V.&D.


Nie wierzyłam że będę z kimś mieszkać, po prostu nie mogłam! Po co mi jakieś dziecko którym będę musiała się zajmować?- zła na cały świat biegłam przez ogród, jedyne miejsce w ośrodku dla którego warto było gnić w EastWide, było tu jezioro, w którym w lecie było pełno na pozór wesołej młodzieży, teraz jednak było zimno, i coraz ciemniej więc park zaczął pustoszeć. Weszłam niewielką polanę ozdobioną pojedyńczymi drzewami i przykucnęłam opierając się o jedno z nich.
Dlaczego to akurat ze mną musi mieszkać? Mimo że odpowiedz na to pytanie była oczywista, wciąż je sobie zadawałam. Dziewczyna miała na imię Destiny, całkiem ładnie. Może nawet mogłabym się z nią zaprzyjaźnić? Wydaje się całkiem miłą osobą, może nawet mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. 
Ale to tylko człowiek a ludzie ranią i uciekają. Właśnie uświadomiłam sobie jak tęsknię za Joshem, zaufałam mu mimo że na początku byłam przekonana że mnie zrani, zostawi jak Net. Później to minęło, udowodnił swoim zachowaniem że jest wart zaufania i mnie zostawił.
Łzy które płynęły po moich policzkach zamieniły się w histeryczny płacz, drżałam z zimna, jednak nie chciałam wracać, w końcu jednak chłód ze mną wygrał i zrezygnowana poszłam do ośrodka.





***************


Szłam korytarzem, minęłam parę osób które uważnie się mi przyglądały, nagle poczułam że ktoś łapie mnie za rękę, na co zareagowałam błyskawicznie.
Natychmiast wyrwałam ręke z uścisku kobiety :
- Spokojnie, ty jesteś Destiny ? – powiedziała łagodnie starsza kobieta.

- Tak, o co chodzi? - byłam trochę przestraszona ponieważ nie lubiałam gdy ktoś mnie dotykał.


- Musisz iść ze mną – wykonałam polecenie, i ruszyłam za Margaret chyba tak miała na imię, przynajmniej tak pisało na jej fartuchu. Po chwili doszłyśmy jak się domyśliłam do stołówki. Było tam pełno osób. – Usiądź gdzieś, ja zaraz do ciebie dołączę - w oddali dostrzegłam pusty stolik więc powoli ruszyłam w jego stronę. Dłuższą chwilę czekałam na Margaret, która w końcu do mnie przyszła i położyła przede mną talerz pełen jedzenia, na sam widok było mi niedobrze.


- Muszę iść, ale gdy wrócę to musi być zjedzone – kobieta posłała mi lekki uśmiech i powoli się oddaliła.


Przez cały czas czułam na sobie wzrok innych ludzi. Nie znoszę tego uczucia, po prostu nie lubię być w centrum uwagi a tak się teraz czułam. Nic nie zjadłam, cały czas przyglądałam się ludziom którzy opuszczali pomieszczenie a na ich miejsce przychodzili kolejni. Po chwili do stolika przy, którym siedziałam dołączył wysoki brunet.

- Cześć, jesteś nowa prawda ?


- Ymmm tak



- Jestem Dylan – chłopak lekko się uśmiechną.


- Destiny – cicho mu odpowiedziałam.


- Ładnie. Spuściłam głowę i dalej wpatrywałam się w talerz. – Dlaczego to robisz? – Nie wiedziałam co chłopak ma na myśli, podniosłam wzrok i popatrzyłam się na niego - Czemu sie głodzisz ?



-A skąd to wiesz?

- To akurat proste, od godziny tutaj siedzisz i wpatrujesz się w talerz, więc?


- Nie wiem o co Ci chodzi - nie będe przecież chłopakowi, którego znam niecałe pięć minut opowiadać mojej histori.


- Skoro nie chcesz, nie musisz mi mówić – twarz chłopaka posmutniała.


- Ymmmm to nie tak, że nie chcę . . . po prostu nie umiem na nie odpowiedzieć, najchętniej bym już stąd poszła.


- Więc na co czekasz, chodź.


- Nie mogę, Margaret chyba tak się nazywa mówiła, że tu wróci – w tej chwili Dylan wstał.


- Jeszcze nic nie wiesz o tym miejscu. Zawsze tak mówi . . . na końcu i tak nie sprawdza czy zjadłaś czy nie, chodź nie będziesz przecież siedzieć tutaj cały dzień.


. . . . . . . . .


- Skąd wiedziałeś, że to mój pokój?

- Wszyscy dobrze wiedzieli, że gdy pojawi się nowa osoba będzie mieszkać razem z Violet.
- To pewnie dlatego nie wygląda na zadowolona .
- Nie, ona po prostu taka jest - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

Weszliśmy do pokoju, Violet w nim nie było ale nie zastanawiałam się gdzie może być . . .


- Co robimy ?  -
zapytał się chłopak , nie odpowiedziałam mu, jedyne na co miałam teraz ochotę to położyć się spać. Popatrzyłam na Dylana a on bez słowa udał się pod duże okno i zaczą się w nie wpatrywać. Usiadłam na łóżku czułam ogromne zmęczenie, mój organizm był już zmęczony, nie dziwiłam się temu że jedyną rzeczą na jaką mam ochote to sen, mogła bym przeleżeć w łóżku  cały dzień. Dylan nadal był przy oknie, nie zwracał na nic uwagi więc położyłam się i po chwili usnełam.


***************

Poszłam do biblioteki, chciałam poczytać- jak zawsze kiedy byłam zła. To miejsce było kolejnym plusem ośrodka. Pomieszczenie nie było duże, ale panowała w nim niesamowita atmosfera, wyglądało jak jakiś stary opuszczony strych. Książki nie mieściły się na kupkach więc były poustawiane na ziemi, każdy mógł przyjść, usiąść w kącie i poczytać, jednak mała liczba osób była zainteresowana czytaniem książek. 
Dla mnie było to oderwanie od wszystkiego, życia, problemów, narkotyków.

 Wzięłam pierwsza lepsza książkę i zaczęłam czytać, była bardzo ciekawa więc straciłam rachubę i nagle zorientowałam się że jest po pierwszej w nocy, udałam się cicho do swojego pokoju i włączyłam światło, nie obchodziło mnie czy obudzę Nową, miałam ją w dupie tak jak każdego z tego ośrodka, nagle zorientowałam się że dziewczyna nie śpi sama, w jej łóżku był Dylan. Na początku nie wiedziałam co mam robić. W końcu zgasiłam światło i wyszłam z pokoju...



Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam, jak ona mogła pierwszego dnia się z nim przespać? Pewnie nabrała się na to że Dylan jest opiekuńczy, czuły i słodki. Jak ja.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ale miałam już wszystkiego dość, odkąd znikł Josh i pojawiła się Dest. nikogo już nie obchodzę, przez moją myśl przeszło pytanie, czy nie jestem czasem zazdrosna o Dylana? Jednak szybko przestałam o tym myśleć i usiadłam na ziemi w damskiej ubikacji i cicho szlochałam, była noc więc nie musiałam martwić się że ktoś mnie zobaczy, nagle moją uwagę przyciągnął księżyc odbijający się w kawałku szkła. Nie zastanawiało mnie co szkło robiło na podłodze w psychiatryku pełnym ludzi którzy chcą popełnić samobójstwo, po prostu je wzięłam i delikatnie zaczęłam jeździć po ręce. Coraz mocniej przyciskałam ostry przedmiot do ręki, bałam się ale zadawanie sobie bólu sprawiło mi przyjemność, sprawiło że mogłam odreagować. Zamyśliłam się a na mojej ręce pojawiło się głębokie nacięcie. Cicho zaklnęłam. Wszędzie była krew, jednak szkło znowu powędrowało po mojej ręce. Chwila i kolejna rana, tym razem mniejsza. Zrobiłam jeszcze kilka i usiadłam na parapecie, nagle księżyc oświetlił moje nogi, były całe poplamione krwią jednak podobał mi się taki widok





 Zaczęłam rozsmarowywać na ręce krew z ran. Nie obrzydzało mnie to, a sprawiało przyjemność. Cięłam się wcześniej, ale to było bardzo dawno i zapomniałam jaki to daje upust emocjom, i mimo noszenia długich rękawów, postanowiłam częściej odreagowywać właśnie w taki sposób. 







6 komentarzy:

  1. Wow ! Rozdział fantastyczny. Tylko ta końcówka mnie trochę przeraźiła ; biedna znowu się tnie. Mam nadzieję, że ktoś pomoże jej wyjść z nałogu ; )
    Pozdrawiam, Isiia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przepraszam za SPAM, ale nie widzę nigdzie zakładki.
    Na http://just-trust-isiia999.blogspot.com pojawił się już II rozdział. Zapraszam.
    Jeszcze raz przepraszam i czekam na nn u cb ; *
    Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  3. [ SPAM ] " Grzeczna dziewczynka, mam pierwszą prośbę..prośbę, czy może rozkaz? Trzymaj się daleko od szkolnej elity, a od Louisa tym bardziej. Mam dla Ciebie też ciekawą informację. Twój nowy przyjaciel - Chris jest gejem, pozdrawiam! "

    http://everything-little-things.blogspot.com/ Pojawił się rozdział trzeci, zapraszam do komentowania i przepraszam za spam. Cece ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. (spam)Witaj chciałabym zaprosić Cię na mojego bloga z opowiadaniem.
    Zuza jest nastolatką bez poważnych problemów. Ma przyjaciółki, wymarzonego chłopaka, świetnych rodziców i wszystko, czego zapragnie. Nagle jednak pojawi się w jej życiu ktoś, kto wywróci je całe do góry nogami.
    Wejdź na http://tak-trudno.blogspot.com

    Zapraszam i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie . :)
    Jak masz czas zapraszam do siebie : http://wszystko-jest-idealne.blogspot.com/ <----- ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. no ciekawe ciekawe! na pewno przeczytam kolejny rozdział, poinformuj mnie o nim :-*
    http://fullofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń